mocne hamulce

April 1, 2017 8:03 am

To nic, że w sumie późna to była pora jak na warsztaty. Jechałam na nie bardzo podekscytowana – z kilku powodów. Przede wszystkim dawno nie byłam we Wrocławiu, a poza tym, wszystko, co wiąże się z Programami na Miłość i Życie, jest niezwykle cenne i wartościowe, więc  i te warsztaty rozwoju osobistego dla kobiet („Złap życie”) z pewnością również taki będzie.

I nie myliłam się. Oparty na krokach Programu 1, zaraz po pierwszym spotkaniu, dał mi kolejne narzędzia. Mimo że z Programami związana jestem już od kilku lat i mimo że wiem, iż jeśli chcę zmienić coś lub kogoś w naszym małżeństwie, to oczywiście mogę  zmienić, ale tylko samą siebie. I mimo że wiem, co najlepiej byłoby zmienić  w sobie, to jakoś z dużym trudem i wysiłkiem postępuje zakładana zmiana.

I oto nagle…

…dzięki warsztatom, uświadomiłam sobie, że mam kilka mocnych hamulców, tak skutecznych, że nie pozwalają mi się ruszyć z miejsca, mimo że staram się, próbuję, a w konsekwencji wypalam.  A tymi hamulcami są… moje własne przekonania.

Więcej szczegółów nie powiem, bo cykl dopiero się zaczyna. Jednakże chciałabym zachęcić wszystkie żony po Programie JA+TY=MY, podejmujące pracę nad sobą, aby zainteresowały się kolejną edycją warsztatów „Złap życie”, bo zdecydowanie warto. Tym bardziej, że odbywają się w miłym, kobiecym gronie, przy „darciu pierza”.

Dorota

Ucieczka z domu… do domu naszego wnętrza

February 21, 2017 7:04 am

Będąc ojcem czwórki dzieci dobrze zdaję sobie sprawę, że rodzinne życie domowe wymaga dużo wysiłku, zmagań i wyrzeczeń. Daje dużo radości i satysfakcji, ale też przysparza smutków i trudności, które codziennie musimy pokonywać razem z żoną. Wiemy, że siły do tych codziennych zmagań możemy regenerować w naszej dobrej relacji małżeńskiej. Cieszymy się więc, że są sposoby, aby tę relację budować, rozwijać i wzmacniać.

To jest jedna strona naszego życia. Ta związana z domem rodzinnym.

Drugą, nie mniej ważną stroną naszego życia jest dom naszego wnętrza. Miejsce, gdzie każdy z nas jest po prostu sam. Miejsce, gdzie możemy spotkać się z Bogiem. Miejsce, gdzie możemy zdać sobie sprawę, co czujemy i skąd to wynika. Miejsce, gdzie odczuwamy niewyjaśniony smutek, gniew, żal, a nawet lęk. Miejsce, gdzie druga osoba może się znaleźć tylko wtedy, kiedy jej otworzymy drzwi i kiedy zechce przez nie wejść z odpowiednią delikatnością. Miejsce, gdzie powinniśmy się czuć sobą i gdzie powinno także nam być dobrze.

Coraz bardziej jestem przekonany, że obydwa te domy są równie ważne. Dbajmy o nie, spędzając w nich odpowiedni czas. Pozwólmy sobie na chwile samotności w domu naszego wnętrza, aby umocnieni wracać do naszego domu rodzinnego, gdzie będziemy ostoją dla naszych bliskich.

Robert