Watykan

October 19, 2014 5:00 am

Po raz pierwszy miałem okazję odprawić Mszę św. przy grobie św. Jana Pawła (dołączając się do grupy pielgrzymów z Polski). Msza św. o 7.15, tuż po otwarciu Bazyliki. Dotarłem na plac o 6.30 i już była kolejka. Na Mszę św. przyszli także Państwo Hilgersowie i razem, już po dziękczynieniu i modlitwie u stóp świętego Papieża, poszliśmy odwiedzić grób błogosławionego Pawła VI. Ilekroć byłem w Rzymie, zawsze odwiedzałem grób obu papieży, którzy spoczywali blisko siebie w podziemiach Bazyliki. Ale wtedy przy Janie Pawle II zawsze były tłumy, a przy Pawle VI – pustki. Dziś już św. Jana Pawła nie ma w podziemiach, a przy błogosławionym Pawle VI sporo ludzi; w większości takich, którzy pamiętają, kto to był.

IMG_3584IMG_3588

 

 

 

 

 

 

IMG_3591

Wiedząc, że jest w tym samym czasie w Rzymie Fr. Bill Safranek – “mój proboszcz” z Omaha (w parafii którego odbywają się wszystkie Programy) – i nie mając żadnej możliwości skontaktowania się z nim, poprosiłem Anioła Stróża o pomoc. I spotkałem go zaraz po wyjściu z Bazyliki. Dzięki temu trafiłem razem z nim na specjalną wycieczkę do podziemi watykańskich (nie mając zielonego pojęcia, że coś takiego istnieje). Rezerwację trzeba zrobić przynajmniej na trzy miesiące przed, ale Fr. Bill liczył na to, że może ktoś zrezygnuje. Na szczęście przy kolejnej wizycie i pytaniu, czy ktoś zrezygnował, pracownik biura, widząc nasz upór, znalazł sposób, żeby nas wpuścić. Było warto. Jak ktoś się będzie wybierał do Rzymu, koniecznie trzeba to uwzględnić w planach i zrobić rezerwację.

Potem jeszcze była wizyta na wystawie Paweł VI i artyści. Choć dzieła współczesnych artystów nie do końca przemawiały, to zdjęcia upamiętniające kontakty z błogosławionym Papieżem były wyjątkowe.

IMG_3609IMG_3615

Jesteście tu ze mną we wszystkich miejscach

z modlitwą serdeczną

xj

 

Pierwszy dzień w Rzymie

October 18, 2014 5:00 am

– w związku z obchodami beatyfikacji Papieża Pawła VI.

Pierwsze kroki w Rzymie kieruję do grobu św. Jana Pawła II. Miejsce, gdzie wielu się modli. Niestety grób Papieża Pawla VI już zamknięty. Jutro. W zakrystii dowiaduję się, że mogę dołączyć do koncelebry przy grobie św. Jana Pawła w sobotę o 7:15. Udało się także odebrać bilet na koncelebrę Mszy św. beatyfikacyjnej.

Dzięki rzymskiemu znajomemu przechodzę zaułkami i uliczkami Watykanu, widząc najpierw okna Papieża Franciszka w Domu św. Marty, a potem okna apartamentów papieskich św. Jana Pawła i Benedykta. Teraz puste. Ale wspomnienia świateł z tych okien wracają.

To miasto zawsze będzie dla mnie miastem papieży. Nawet kiedy patrzę na ruiny Forum Romanum, widzę w nich tylko przygotowanie dla Rzymu papieży i Kościoła katolickiego.

Dziś i jutro z nimi.

Z pamięcią o Was najserdeczniejszą

Ks. Jarosław

Wielka “Mała” Święta

October 1, 2014 5:04 am

Z maleńkiego miasteczka, w niewielkim, choć pięknym Karmelu, urosła nie tylko wielka święta, ale i Doktor Kościoła – św. Teresa z Lisieux. Wybrała “małą drogę”, a zaszła nią tak daleko. Stała się nieodłączną towarzyszką życia tak wielu. Zapewniła nas przed swoim odejściem, że jej niebem będzię towarzyszenie nam na ziemi, że nieustannie będzie wypraszać deszcze łask dla nas. Od pierwszych lat seminaryjnych jest także ze mną, a od wielu miesięcy towarzyszy mi “osobiście” każdego dnia w moich misyjnych podróżach (za co nieustannie dziękuję). Sama stała się patronką misji katolickich, choć nigdy na nich nie była. Za życia nie uczyniła żadnego spektakularnego cudu, nie zabłysnęła żadnym poruszającym tekstem, a Jej Oblubieniec uczynił ten swój maleńki kwiat wielkim po całym świecie.

Kiedy się dziś rozglądam po swoim życiu widzę tyle przejawów Jej opieki i troski. Niech Jej dzisiejsze święto będzie szczególnym przez “nieskończoną wartość rzeczy małych.”

ks. Jarosław

Odwaga bycia świadkiem

August 30, 2014 10:31 am

“Będziecie moimi świadkami” (Dz 1,8) jest ostatnim poleceniem Pana Jezusa. Tuż przed Wniebowstąpieniem. Jako Towarzysza mieli otrzymać Ducha Świętego, którego moc została im obiecana. Zadanie dla Apostołów i zadanie dla każdego z nas.

Choć mamy różne talenty i różne powołania, łączy nas to samo zadanie – być świadkiem. Misjonarz i siostra zakonna, osoba konsekrowana czy świecka, małżonkowie i samotni, mamy to samo zadanie: świadczyć w swoim życiu, że go spotkaliśmy, że choć oddał za nas życie, to żyje. Być świadkami Jego zmartwychwstania w tylu różnych wymiarach życia.

Wczoraj przeżywaliśmy tragiczną śmierć św. Jana Chrzciciela: oddał życie, bo stanął na straży godności małżeństwa. Jeszcze nie było wtedy mowy o sakramentalnym małżeństwie. “Nie wolno ci mieć żony brata twego”. Św. Maksymilian oddał swoje życie za męża i ojca, żeby ten mógł wrócić do rodziny. Dzisiaj można być świadkiem nie tylko przez trwanie w małżeństwie, ale poprzez troskę o jego kondycję i rozwój. Jak pisał w “Humanae vitae” Paweł VI, którego beatyfikacja wkrótce nastąpi: “aby miłość ta w radościach i trudach codziennego życia nie tylko trwała, lecz jeszcze wzrastała, tak ażeby małżonkowie stawali się niejako jednym sercem i jedną duszą, i razem osiągali swą ludzką doskonałość” (HV, 9). Czasem to będzie codzienny dziesięciominutowy spacer we dwoje, czasem rezygnacja z lepszego stanowiska w pracy, żeby być więcej z rodziną, czasem poświęcenie weekendu na Program Ja+Ty=My, czasem…

Dziś o małżeństwo, miejsce spotkania Boga z człowiekiem, znak jego miłości do Kościoła, trzeba walczyć. Potrzeba odwagi bycia świadkiem.

Z modlitwą za Was

ks. Jarosław

cichy święty

May 1, 2014 5:10 am

Święto Pracy dla jednych, wspomnienie św. Józefa Robotnika dla drugich. Moją uwagę w tym roku zwraca jego rola jako opiekuna Jezusa. Z ciszą na kartach Ewangelii, podjął wezwanie Boga samego. Pewnie nie było to łatwe. Może pojawiały się pytania, wątpliwości. Czy miał chwile zwątpienia? Czy jak już raz na początku poszedł za wezwaniem anioła, by przyjąć Maryję, to już potem z łatwością pokonywał kolejne trudności? Poza tradycją nie mamy dokładnych informacji, jak i kiedy zakończyło się jego życie. Bardzo się identyfikuję z jego drogą życiową. Choć czasem może nam się wydawać, że jakieś Boże wezwanie jest bardzo niezrozumiałe, że mu nie podołamy, że to jakaś pomyłka, to jednak to Boże wezwanie. Bóg wie co robi. Poddanie się Jego woli zawsze prowadzi do wielkich rzeczy. Czasem wielkich wobec świata, czasem wielkich tylko dla nas samych.

Być cichym wykonawcą woli Bożej. Czasem wbrew sobie. Św. Józefie módl się za nami.

Nasze rocznice

April 29, 2014 8:52 am

Kalendarz to nie tylko dni, ale też wydarzenia, które za nimi się kryją.

Niepozorna data – 29 kwietnia, normalny dzień jakich pełno w roku, choć u mnie w domu dzień wyjątkowy, bo to dzień urodzin mojego śp. Taty. Od związania się z Łomiankami ten dzień stał się historią, która zaczęła się długo przed nami i do której tak wielu z nas zostało zaproszonych. Najpierw to dzień wyzwolenia z obozu w Dachau (1945), który stał się w naszej Ojczyźnie Dniem Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego. Obchodzony uroczyście w Sanktuarium Św. Józefa w Kaliszu, bo to Jego interwencji zawdzięczamy to wyzwolenie. To także data powstania Instytutu Studiów nad Rodziną ATK (1975); dziś Wydział Studiów nad Rodziną UKSW. W tym także dniu, Założyciel Instytutu i Wspólnoty Świętej Rodziny, śp. Abp Kazimierz Majdański przeszedł do domu Ojca. Pan Bóg ocalił jego życie w Dachau 29 kwietnia 1945 i powołał do siebie tego samego dnia w 2007 roku.

Stał się więc ten dzień okazją do pielgrzymek wdzięczności do św. Józefa w Kaliszu przez wiele lat. Przyjeżdżaliśmy mu dziękować za to, że tak jak opiekował się Synem Bożym i troszczył o Jego życie, tak też troszczy się o życie w Kościele, że ocalił naszego Ojca, przyczynił się do powstania Instytutu i opiekuje się nami przez te wszystkie lata.

W tym roku pielgrzymujemy ze szczególną intencją: powierzamy Jego trosce życie naszego chorego brata ks. Dariusza. Św. Józef wie, co to znaczy chronić zagrożone życie. Wiec mu to życie szczególnie powierzamy. Ufamy także, że będzie tam też szczególnie obecny św. Jan Paweł II, który znał nasz Instytut i wielokrotnie mu błogosławił, a teraz jako Patron Rodzin jest jeszcze bliżej obecny.

Cieszę się na spotkanie i tam w Kaliszu, i w Łomiankach i z tego, że nawet z bardzo daleko można być z modlitwą blisko.

Przez wiele lat wiernie jeździłem na nasze kaliskie spotkania. I te rodzinne, i te męskie tylko. Dziś je wspominam szczególnie, bo jestem daleko i nie będę obecny fizycznie. Przypominają się nasze podróże pociągami, przesiadki w Łodzi i długie przemarsze. Nasze rozmowy i wspólne modlitwy. Czasem dołączali do nas synowie i mogliśmy wspólnie dzielić się wiarą i historią.

Dziś jestem tam razem z Wami sercem i modlitwą. Pamiętajcie też o mnie, proszę.

z bliską w sercu modlitwą

ks. Jarosław

Kanonizacja nowych świętych

April 28, 2014 5:00 am

To najpierw wielka radość z ubogacenia Kościoła. Dla nas szczególna. Dziś mogłem odprawić Mszę św. z udziałem dużej grupy Polskich emigrantów. Zjechali się z różnych stron, żeby w kościele pw. św. Stanisława Biskupa uczestniczyć we wspólnej Koronce do Miłosierdzia Bożego, a potem procesji i Mszy św., polsko-amerykańskiej. Panie poubierane w swoje regionalne stroje. Dominowało Podhale. Jak bardzo się ucieszyłem, że można było pomodlić się wspólnie po polsku.

Ale największą radością dnia dzisiejszego było wypowiedzenie w Modlitwie Eucharystycznej imienia św. Jana Pawła II. Oczywiście też i św. Jana XXIII.

Dla mnie, który cały życie miał szczęście studiować i wykładać naukę Jana Pawła II o małżeństwie i rodzinie, miało to swoje dodatkowe znaczenie. Nasze Programy to cała Jego troska o zdrowe małżeństwo i wspaniałą rodzinę. Dziś Kościół nam uroczyście ogłosił, że on jest dalej z nami i o wszystko możemy go prosić. Proszę go bardzo, żeby był obecny w każdym Programie, przy każdym małżeństwie, które – tak jak on – ma w sercu troskę o ten sakrament – choć tak powszechny, a jednocześnie najbardziej unikalny, bo łączy najściślejszą więzią małżonków ze sobą i z Bogiem.

Do pełnego szczęścia brakuje mi jeszcze tylko jednego. Pewnie już wiecie, o czym myślę. Beatifikacji Pawła VI. Wierzę, że oni tam już razem w Niebie modlą się za małżeństwa, ale trzeba jeszcze chwilkę poczekać na ogłoszenie tego przez Kościół.

Św. Janie Pawle II – módl się za nami. Amen.

z Omaha, kościoła św. Stanisława Biskupa

ks. Jarosław

Niedziela Bożego Miłosierdzia

April 27, 2014 5:00 am

Jak bardzo dziś raduje się cały Kościół. Przynajmniej widzę to tu, w USA. Każdy kto się tylko dowiaduje, że jestem Polakiem, od razu nawiązuje do dzisiejszego święta. I to już od kilku tygodni. I tak pięknie się połączyło. Św. Jan Paweł II to święto ogłosił, w jego wigilię zmarł, w to święto został beatifikowany (2011) i teraz kanonizowany. I choć wszyscy o nim szczególnie myślimy i z jego życia tak pięknie dziś ukonorowanego się radujemy, to z pewnością chciałby, żebyśmy się też dziś szczególnie do Bożego Miłosierdzia uciekali. Nie trzeba nam przypominać słów św. Faustyny, żeby przejąć się tym niezwykłym darem, jakim jest Boże Miłosierdzie.

Pierwszy raz, tak bardzo konkretnie i wyjątkowo spotkałem się z tym nabożeństwem na pielgrzymce prowadzonej przez ks. Andrzeja Szpaka (tzw. pielgrzymka hippisów). Była tam jedna grupka, która niosła przez całą drogę obraz Jezusa Miłosiernego, a na postojach odmawiała koronkę, klęcząc przy obrazie. Tę grupkę w dużej części stanowili byli narkomani i alkoholicy. Ich żarliwość i modlitwa budziła szacunek wszystkich. To dzięki nim pojechałem zaraz po pielgrzymce odwiedzić Sanktuarium w Krakowie. Jak bardzo tego nabożeństwa pilnował nasz śp. Założyciel. Jak bardzo jest ono nam potrzebne.

Jezu, ufam Tobie!

ks. Jarosław

Mój Anioł

April 9, 2014 6:21 pm

“Bóg Szadraka, Meszaka i Abed-Nega, który posłał swego anioła, by uratował swoje sługi.” (Dn 3, 95).

“Swego anioła.” Jego Anioł. I mój Anioł Stróż. Mój najlepszy przyjaciel. Szczególny dar od Boga – i dar jakim on sam jest dla mnie. Aniołowie – to słudzy Boga, ale nie Jego niewolnicy. Gdy Bóg poprosił jednego z Aniołów, by wziął mnie w swoją opiekę, ten odpowiedział z pełną miłości gotowością. Zgłosił się, tracąc w ten sposób swoje poprzednie “stanowisko” w szeregach Tronów, Potęg czy też Archaniołów i Aniołów. Został moim Aniołem Stróżem, posłanym przez Boga, by mnie strzec i troszczyć się o mnie.

Aniele Boży, Stróżu mój, Ty zawsze przy mnie stój. Boża miłość powierzyła mnie Twojej opiece – oświecaj mnie i strzeż, kieruj mną i prowadź.

“Bóg, który zapewnia mi pomstę i poddaje mi narody, wybawia mnie od nieprzyjaciół, wynosi nad moich wrogów i uwalnia od gwałtownika”. (Ps 18, 48-49 – Antyfona na wejście)

Głowa i serce

December 27, 2013 10:41 am

“Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył” (J 20, 8)

Najmłodszy z Apostołów i najukochańszy, a jednocześnie pokorny i pełen szacunku. “Przybył pierwszy do grobu”, ale to Piotr był tym, który wszedł do grobu pierwszy. Miłować Pana Jezusa oznacza także miłować Kościół. Choć św. Jan był tym, którego Pan Jezus tak bardzo miłował, to jednak na pierwszego Papieża wybrał św. Piotra. Tam, gdzie jest prawdziwa miłość, tam też jest i porządek.

Przypomina mi to stare (choć raczej kiepskie) powiedzenie, że mąż jest w rodzinie głową, a kobieta… szyją, która tą głową kręci. Nie ma to powiedzienie nic wspólnego z teologią małżeństwa i rodziny. Przynajmniej w drugiej części. Prawda teologiczna jest taka, że mąż jest głową rodziny, a kobieta sercem. Żadna opozycja, tylko komplementarność. Głowa bez serca to dość kiepski pomysł, ale też i serce bez głowy – podobnie.

Tak wierzy mój Kościół, który kocham. Wszystkie role są potrzebne, wszystkie charyzmaty są potrzebne, każdy jest potrzebny. Każdy!!! W służbie jednemu, świętemu, katolickiemu (powszechnemu) i apostolskiemu Kościołowi.

z serdeczną pamięcią o Was wszystkich

Padre J.

ps. Osobiście lubię ten fragment z jeszcze jednego powodu. Otóż jest to bardzo ważny, biblijny dowód na to, że bieganie jest częścią apostolskiego posługiwania. “Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy…” (J 20, 4).

Zatem kto biega, niech nie przestaje. Potrzebujemy szybkich apostołów. I pamiętajcie: pierwszy na mecie, wcale nie oznacza, że ważniejszy. Bieganie to nie tylko walka o miejsce na mecie; o wiele ważniejsza jest ta o miłość.

ps. 2. Pamiętajcie więc proszę o moim kolejnym starcie: 8 lute go 2014. Mój piąty maraton. Oby zawsze był biegiem o większą miłość. 🙂

 

 

z modlitwą zawsze

 

Padre J.