To były niezwykłe dni. W kilka osób (z s. Ewą, Boromeuszką i naszą redakcyjną Gosią) towarzyszyliśmy Sue Hilgers w jej spotkaniach we Wrocławiu i Częstochowie.
Jestem kolejny raz pod ogromnym wrażeniem jej oddania, służby i niezwykłego entuzjazmu, jaki wnosi we wszystko, co robi. Dla każdego miała całą swoją uwagę, każdego zauważyła, dla każdego miała dobre słowo i wszystkich odbierała w tym, co jest jego własnym darem. Nieważne, czy to były wywiady w radio, spotkania z dużymi grupami, czy indywidualne rozmowy. Człowiek, który służy cywilizacji życia i miłości przez całe swoje życie, jest taki we wszystkim, co robi.
Choć przejechaliśmy razem spory kawałek Polski, ze spotkania na spotkanie, nigdy nie uskarzala sie na zmęczenie. Proste słowa, pełne humoru i szacunku dla każdego spotkanego człowieka. Nieważne, czy to malutkie dziecko, czy staruszka, utytułowany naukowiec czy student – liczy się tylko ten moment spotkania i dobro, które może z tego wyniknąć.
Niewiele było czasu na sen, niewiele miejsca w grafiku na na odpoczynek, ale zmęczenie jest tak przepełnione radością, że tyle dobra było nam dane zobaczyć.
Dziś pożegnanie. Wszyscy mamy najbliższe dni wypełnione na nowo spotkaniami, nadrabianiem zaległości. Wchodzimy w nie z nowym zaangażowaniem, z tą samą misją – zobaczyć piękno w każdym.
Niech dziś i jutro będzie dla każdego z nas darem, niech nasze spotkania wnoszą w życie innych radość życia, które jest darem Boga.
Z modlitwą za każdą i każdego z Was
ks. Jarosław
Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak