znany z tego, ze na brzegu stoi ostatnia ściana kościoła, który zabrało morze. Pomyśleć, że gdy go budowano, znajdował się w odległości 2 km od morza. Trochę czasu to morzu zajęło, ale skutki jego działań możemy wszyscy oglądać. Z kościoła, który służył modlitwie i czci Pana Boga, została atrakcja turystyczna.
Czasem tak sobie myślę o małżeństwach wystawionych na działanie żywiołów świata. Jeśli nie zbudują odpowiednich zabezpieczeń, kiedyś, w przyszłości, zostanie tylko jedna ściana, jakaś fasada. Coś z niego zostało, ale już nie spełnia swojej funkcji.
Patrzę z radością na małżeństwa kończące program 1 w Trzęsaczu. Powbijali zabezpieczenia, kotwy i palisady, które mają ich chronić przed zagrożeniami z zewnątrz i od wewnątrz. Teraz trzeba tylko wytrwałości.
Jeszcze trochę zadań nas dziś czeka, ale już widać, że Program zrobił swoje. Przywrócił nadzieję, że można coś zmienić na lepsze, dał narzędzia, jak to zrobić i zostawił wiarę, że On jest z nami, bo do końca nas umiłował. Za cenę swojego życia dał nam nowe życie.
W Niedzielę Palmową, z Trzęsacza,
ks. Jarosław Szymczak
Fazy niszczenia kościoła – TU.
Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak