Będąc ojcem czwórki dzieci dobrze zdaję sobie sprawę, że rodzinne życie domowe wymaga dużo wysiłku, zmagań i wyrzeczeń. Daje dużo radości i satysfakcji, ale też przysparza smutków i trudności, które codziennie musimy pokonywać razem z żoną. Wiemy, że siły do tych codziennych zmagań możemy regenerować w naszej dobrej relacji małżeńskiej. Cieszymy się więc, że są sposoby, aby tę relację budować, rozwijać i wzmacniać.
To jest jedna strona naszego życia. Ta związana z domem rodzinnym.
Drugą, nie mniej ważną stroną naszego życia jest dom naszego wnętrza. Miejsce, gdzie każdy z nas jest po prostu sam. Miejsce, gdzie możemy spotkać się z Bogiem. Miejsce, gdzie możemy zdać sobie sprawę, co czujemy i skąd to wynika. Miejsce, gdzie odczuwamy niewyjaśniony smutek, gniew, żal, a nawet lęk. Miejsce, gdzie druga osoba może się znaleźć tylko wtedy, kiedy jej otworzymy drzwi i kiedy zechce przez nie wejść z odpowiednią delikatnością. Miejsce, gdzie powinniśmy się czuć sobą i gdzie powinno także nam być dobrze.
Coraz bardziej jestem przekonany, że obydwa te domy są równie ważne. Dbajmy o nie, spędzając w nich odpowiedni czas. Pozwólmy sobie na chwile samotności w domu naszego wnętrza, aby umocnieni wracać do naszego domu rodzinnego, gdzie będziemy ostoją dla naszych bliskich.
Robert
Categorised in: Goście