Mimo iż szczęśliwi czasu nie liczą, trudno na Przystani przeoczyć urodziny Kapitana. A że przebywa już trzeci miesiąc w dalekim rejsie, ślemy pocztą lotniczą – przy pomocy dalekobieżnych albatrosów – najlepsze życzenia. Pozostawania w promieniach Słońca, co wschodzi dla tych, co w mroku. Jeśli deszczu – to tylko łask. I Wiatru, co porusza serca i daje moc i chcenia, i działania. Prowadzenia niezawodnej Gwiazdy Morza, której tak bardzo zawierzył. Oraz spokoju, że nasz Pan jest zawsze w łodzi, nawet jeśli ze zmęczenia zdarzy Mu się zasnąć.
Otaczamy modlitwą i dołączamy skromny upominek z Kraju. Niestety w konserwie, ale tak bardziej prawdopodobne, że dotrze, zachowując świeżość:
Kończymy słowami Juliusza Słowackiego: “Niech nas Kapitan o liście nie prosi, bo kiedy Ksiądz już do Ojczyzny wróci, każdy mu liść sam radość ogłosi, każda mu gwiazdka piosenkę zanuci.”
Choć możliwe, że coś przekręciliśmy. I że zamiast “liści” chodziło nam o “listy”.
🙂
Redakcja
Categorised in: Od Redakcji