Podobno doba ma ciągle 24 godziny. Trudno to przyjąć, chyba trzeba brać na wiarę 😉 tym bardziej, że wygląda na to, że słońce nadspodziewanie szybko znalazło się w fazie białego karła (tak go mało i tak słabo grzeje). Czas jakby szybciej płynie, wszystko jakby w przyspieszonym tempie się dzieje. Praca domowa i zawodowa ciągle goni, nawet dzieci w szkole mają mnóstwo pracy. A przecież są jeszcze dodatkowe zajęcia i zobowiązania.
No i przecież niedługo Święta!
W kolejce więc ustawiły się okna z prośbą o umycie, żeby choć trochę więcej świata było widać, przy i tak znikomej ilości światła. Pajęczyny czekają na ściągnięcie. Zakupy dobrze by było zaplanować, do 12 potraw się przygotować, albo do 17, bo przecież jeszcze później dwa dni świąt. No i prezenty, prezenty, prezenty!
A na pocieszenie i dla zachęty tak dzisiaj tak czytamy:
Mam nadzieję, że również dzisiaj raduje się na nasz widok, pomimo zawrotnego codziennego tempa, że znajdujemy czas na to, aby przygotować nasze serca, aby były proste i radosne.
Bo przecież Jemu najbardziej zależy na nas!
Dorota
Categorised in: Dorota