Zakończyło się jeszcze później niż wczoraj, co oznacza, że bardzo wcześnie nad ranem. ;(
Nikt nie chciał się pożegnać. W końcu następny kongres dopiero 15 maja 2013 roku. Czy uda się tam zobaczyć? Coraz bardziej stają się te kongresowe spotkania “rozmowami niedokończonymi”, które każą czekać na zakończenie dopiero w wieczności. Ten właśnie się skończył.
Czas więc na podsumowanie. Choćby w suchych faktach. 3000 zarejestrowanych uczestników, 7000 wejść na stronę, która transmitowała wszystkie plenarne wykłady, 125 prelegentów z 69 krajów, 16 sesji panelowych, 300 wolontariuszy, 18 tłumaczy, 45 stoisk wystawowych, 150 akredytowanych dziennikarzy, 6 programów telewizyjnych transmitowanych z sali kongresowej, 12 wydarzeń kulturalnych (wraz z projekcja filmu “Cristiada,” pierwszy raz w Europie), 90 parlamentarzystów z 22 krajów. Wszystko to nawet z suchego opisu wygląda na bardzo poważny kongres. I taki był.
Udało się zaprosić ludzi, którzy wiedzieli o czym mówią. Choć straszne limity czasowe ciągle nas pozostawiały w stanie niedosytu. Co oczywiście jest bardzo dobre, bo zdrowszy jest niedosyt, niż przejedzenie.
Wnioski? To, co robisz, rób najlepiej jak potrafisz. Jeśli tylko możesz, stań się ekspertem od tego. Wtedy mając 10 minut nie zmarnujesz go mówiąc im, jak mają robić, to co ty robisz, tylko albo ich zapalisz, żeby im się chciało, tak samo jak tobie, chcieć dobra dla innych, albo… zaproszą do siebie, i dadzą Ci tyle czasu, ile potrzebujesz, żebyś zrobił dla nich to, w czym jesteś najlepszy.
Więc: w czym jesteś dobry? Z czego chciałbyś słynąć? 🙂
X Jarosław
Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak