Dzisiaj pierwszy dzień astronomicznej wiosny. Przyroda, po w miarę lekkiej i niedolegliwej zimie, budzi się do życia. Zieleń zaraz wybuchnie, przylatują bociany (do niektórych już przyleciały 😉 ). Dziś także w Polsce można oglądać zaćmienie Słońca.
“Nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła” (J 7, 30).
Dopiero za dwa tygodnie – Wielki Piątek. A może już za dwa?
“Słońce nagle zgasło,
wiatr w huragan wzrasta.
Chociaż ciemno, przecież widzę,
jak umiera nasz Pan.
(…)
W wielkiej samotności,
w wielkim opuszczeniu.
Śmierci oddał się był człowiek,
doszedł do zbawienia.
Do Boga powrócić
może każdy człowiek.
Nawet z bardzo krętej drogi
widać światło Boże”. (z piosenki zespołu Deus meus)
Choćby nie wiadomo jak kręta była moja droga do Boga, to i tak prędzej czy później będzie na niej ostatnia prosta. Choćby nie wiem w jaki sposób wszystko się zawsze udawało, to nadejdzie i moja godzina.
Dlaczego o tym piszę w pierwszy dzień astronomicznej wiosny? To banalne – wszystko na nowo wstaje do życia. Warto dołączyć.
I zrobić to świadomie…
Andrzej O.
Categorised in: Andrzej O.