Turnus 1 powoli się zaczyna. Od soboty zjeżdżają się rodziny. To turnus dla małżonków będących rodzicami dzieci, które jeszcze nie chodzą do szkoły. Wszędzie więc pełno maluszków. Tempo wolniejsze, bo wiele z nich wymaga jeszcze całkowitej opieki, ale nawet te starsze wymagają ciągłej uwagi. W kaplicy więc rodzice próbują dzieci utrzymać przy sobie, a maluchy zdobyć jak najwięcej przestrzeni dla siebie. W jadalni natomiast trwa walka o to, które z dzieci uda się szybciej nakarmić, zanim ruszą na kolejną ekspedycję.
Większość żon ze względu na maleństwa jest w domu, a mężowie spędzają większość czasu w pracy. Teraz, kiedy mogą być przez całe dni razem, są oblegani przez dzieci. Co chwilę słychać: tatusiu, tato, zobacz! potrzymaj! chodź!
Zatrzymują czas wieczorne adoracje. Dzieci, przez cały dzień aktywne na świeżym powietrzu, wieczorem szybciej zasypiają, dając rodzicom czas na modlitwę. Ze szczególnym wzruszeniem patrzę na modlących się mężów i ojców. Jak cenny to czas. Jak piękny to widok. Oddaję ich św. Józefowi.
ks. Jarosław
Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak