wsparcie duchowe

August 27, 2016 5:00 am

Niby nic. Niby w tle schowane za czynem. Niby zrobić coś dla kogoś trzeba tak, by to zmierzyć, zważyć i zobaczyć, wtedy ma wartość. I pewnie czyny miłości mówią same za siebie, ale w tych dniach wraca do mnie także pamięć o pewnej niezwykle zwięzłej i treściwej homilii ks. Mariusza Białobłockiego, Proboszcza Rychtala, naszej “letniej parafii”, którą odwiedzamy w czasie wyjazdów wakacyjnych. Będąc sam człowiekiem zaangażowanego czynu, mówił o wsparciu duchowym i jego wadze. I o Janie Pawle II, gdy pisał do chorującej Matki Teresy z Kalkuty, że się za nią modli.

Sama nie wiem – trudno powiedzieć, co waży więcej, słowo czy działanie. Myślę o tym, jak wygląda dzień człowieka, który usłyszał “ty baranie”, a jak kogoś, komu powiedziano “jesteś wspaniała”. Jak zmienia się krzywa naszego myślenia, gdy ktoś zapala nam krótkim nawet sms-em “wszystko będzie dobrze” i wiemy, że w to wierzy, a jak trudno się zbierać, gdy słyszymy “z tego nic nie będzie”. To pierwsze potrafi zapalić światło w ciemnym pokoju, to drugie – może zadziałać jak zdmuchnięcie ostatniej świeczki, którą po ciemku nam się udało zapalić. A jaką jeszcze dobre słowa mają moc, gdy wspiera je modlitwa.

Dziś naszą córkę, Anię, czeka poważna operacja. Zbieramy te wszystkie dobre słowa i modlitwy, które do nas dotarły, z ogromną wdzięcznością. Dodają otuchy.

m

Tags: ,

Categorised in: Małgorzata Rybak