Agnieszka i Rafał, opiekunowie naszego prawie-Ogniska św. Rodziny w Brukseli, bardzo szczegółowo zaplanowali każdą godzinę mojego pobytu w Belgii i jestem przekazywany z domu do domu każdego dnia. Mogę więc nie tylko wszystkich lepiej poznać, ale też i razem się pomodlić, pouczestniczyć w domowych rytuałach i posłuchać historii.
Trudno powiedzieć, które momenty są najbardziej poruszające: czy historie, jak tu trafili i jakich trudów doświadczyli, czy decyzje związane z rodzajem szkoły, do której trzeba posłać dzieci (w jakim języku mają się uczyć?), czy odkrycie wartości bycia we wspólnocie rodzin, czy pokonywanie trudności, żeby być na „polskiej” Mszy świętej… I choć poznaję dzięki temu kolejne środowisko polskiej emigracji (po USA, Anglii, Szkocji czy Irlandii), rozpoznając stałe wzorce, to przecież historia każdej rodziny jest najzupełniej indywidualna. Każda przechodzi swoje własne walki, swoje własne kryzysy i zmagania. Oczywiście pomaga świadomość, że nie jesteśmy ani pierwsi, ani ostatni – ale to ostatecznie trzeba i tak samemu przez wszystko to przejść.
Cieszę się, że choć w ten sposób – przez wspólną modlitwę i czas poświęcony – mogę osobiście doświadczyć dobra, jakie się tu dzieje.
Z pozdrowieniami
Ks. Jarosław
Zdjęcia ze spotkania Ogniska Brukselskiego w niedzielę – by Agnieszka i Rafał Buczkowscy
Categorised in: Uncategorised