Jakże to jest, że widzisz w oku brata małą zadrę, a we własnym oku nie dostrzegasz całej belki? (Łk 6, 41).
To niesamowite, że gdy na blogu poruszamy się wokół dialogu i komunikacji w małżeństwie, padają te właśnie słowa. Jak często pouczam – ale sam nie jestem w porządku. I nie chodzi tu o jakiś ogólny stan uporządkowania, a o dokładnie bardzo wąski obszar, w którym w danym momencie udzielam rady. “Dobrej rady”. Najlepszej. Niejednokrotnie ex cathedra. Czasem naprawdę niewiele mi brakuje, by uwierzyć w nieomylność moich rad, poleceń i wskazań. Jak czuje się druga strona owego, pożal się Boże, “dialogu”, gdy otrzymuje gotową, dołującą receptę na rozwiązanie swoich bolączek i problemów, podprawioną między wierszami sosem pogardy…?
Czy może ślepy prowadzić ślepego? Czy nie wpadną obaj do tego samego dołu? (ŁK 6, 39).
To, co usłyszałem w czasie wykładu o dialogu i komunikacji podczas programu JA+TY=MY – to jak zwykle recepta, metoda, początek drogi. Dlatego codzienne, cotygodniowe rytuały są takie istotne. Tak samo “godzina małżeńska”… I może właśnie dlatego wciąż są nowe edycje programu JA+TY=MY. Kolejna zaczyna się jutro w Łomiankach. Tradycyjnie zachęcam PT Czytelników do modlitwy o potrzebne łaski dla uczestników i wszystkich w jakikolwiek sposób zaangażowanych w Jedynkę…
Andrzej O.
Categorised in: Andrzej O.