“Zdarzyło się, że Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga.” (Łk 6,12)
Zdarzyło się. A potem, gdy zaczął się dzień, wybrał dwunastu. Ale ten wpis nie będzie o tym, że “idź i Ty czyń podobnie”. 🙂 Będzie o namyśle Boga.
Znamy dłużyzny naszego życia. Gdy pozornie “nic się nie dzieje”. Niektórzy może pamiętają cytat z kultowej komedii “Rejs” – “nuda jak w polskim filmie”. Choć często nie bardzo nam do śmiechu w momentach poczucia utraty wpływu na rzeczywistość, niemocy, braku możliwości przyspieszenia wydarzeń. Zwłaszcza że tyle wysiłku, z drugiej strony, nam zajmuje poganianie własnej woli, by jednak ten wpływ na rzeczywistość mieć w jak najpiękniejszy sposób i by życie nie przepłynęło między palcami.
Ale może czas, gdy nic się nie dzieje i nic nie mogę, jest czasem gdy Jezus rozmawia o mnie ze swoim Ojcem. Może namyśla się, prosi, szuka najlepszej drogi do mnie. Może paru ludzi straci do mnie cierpliwość, zrezygnuje ze mnie, ale On nie przestaje nosić mnie w sercu. I dlatego zdarza się, że spędza całą noc na modlitwie za mnie. Może odczuję ją jako Jego “bezczynność”, ale będzie to noc pełna działania, której owoc okaże się zaskakujący.
Mplus
Categorised in: Małgorzata Rybak