Jeśli temat szacunku i akceptacji dla odmienności nie zostanie odpowiednio przepracowany, powoduje między małżonkami (i ludźmi w ogóle) konflikty i kryzysy. Przykłady można by mnożyć. Najbardziej przyziemny: czemu on (oczywiście wzmocnione uniwersalnym „nigdy”) nie opuszcza deski w łazience? Przy okazji: nie słyszałem jeszcze, żeby jakiś facet skarżył się na żonę, że ta deski nie podnosi…
To, że się różnimy, jest chyba najbardziej oczywistą rzeczą na świecie, a mimo to niezwykle często o niej zapominamy. I to nie tylko w przypadku żony czy męża. Ileż to razy metody stosowane na starsze z naszych dzieci nie działają na młodsze? To wcale nie oznacza, że metoda przestała działać; po prostu dzieci są różne i co innego na nie działa.
Szacunek i zaakceptowanie faktu, że ludzie są różni, że mogą myśleć inaczej ode mnie i mają do tego pełne prawo, jest podstawą każdej normalnej relacji. Gdzie nie ma szacunku, tam pojawia się miejsce dla pogardy.
Podczas jednych z rekolekcji w Wisełce mówiliśmy o odpowiednim patrzeniu na rzeczywistość: taką, jaka jest, a nie taką jaką byśmy chcieli, żeby była. Temat odnoszący się do relacji z innymi wskazywał jako przykład Mojżesza, do którego Bóg powiedział „Zdejmij sandały, bo miejsce na którym stoisz jest ziemią świętą”. Każdy człowiek jest taką ziemią świętą, nie wchodźmy w jego życie w buciorach.
Łukasz
Categorised in: Łukasz Czechyra